PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=873076}
6,0 77
ocen
6,0 10 1 77
Devyatayev
powrót do forum filmu Devyatayev

Drobna korekta, gdyż zapewne na zasadzie kalki pojawi się to niebawem i w polskojęzycznych opisach filmu.
Zauważyłem, iż na rosyjskich portalach tożsamych z Filmwebem (oraz tych czysto historycznych) podaje się obowiązkowo iż Diewiatajew uciekł „z tajnego ośrodka doświadczalnego w Peenemünde, gdzie pod wodzą Wernhera von Brauna opracowano i produkowano pociski V-1 i potem V-2...”.

Film właśnie obejrzałem. Nie będę się doń ustosunkowywał poza wystawieniem oceny i podsumowaniem, iż obraz kazachskiego reżysera wpisuje się w ducha obecnie obowiązującego w rosyjskiej kinematografii. Z wszystkimi tego konsekwencjami.
Skoryguję jedynie oficjalny, rosyjski opis filmu. Wyłącznie tytułem korekty a nie jakiejś konfrontacyjnego podważania sfilmowanej historii (nie jest to bujda na resorach jak w przypadku np. „T-34” czy „Panfiłowców”).

Diewiatajew uciekł (w brawurowej ucieczce, to fakt) z obozu koncentracyjnego Karlshagen I, który był częścią poligonu lotniczego Peenemünde-West. Niemniej jeńcy sowieccy pracowali na pomocniczym lotnisku gdzie uprzątali i porządkowali wraki po niemieckich maszynach a nie na lotnisku z sąsiedniego Centrum Badawczego Armii Peenemünde, na którym testowano pociski i rakiety V1 oraz V2. Trochę jak ze słoniem i słoniem morskim. Niby nazwa ta sama, ale jednak dwa różne zwierzaki.
10 osobowa grupa więźniów „w porze obiadu” zaatakowała nadzorującego ich pojedynczego niemieckiego szeregowca (młodego Landsturmmanna) i po zabiciu go (w bezpośredniej bliskości nie było żadnych innych Niemców) zwiała z użyciem He 111, krótko wcześniej przykrytego przez nich matami maskowniczymi, co zresztą należało do obowiązku tej grupy więźniów w danym dniu na tym lotnisku. Film rzecz pokazuje odrobinę inaczej, ale najlepiej ocenicie to sami.

Po wojnie historiografia radziecka oraz NRD rzeczywiście bajały o rzekomych, cennych informacjach pozyskanych od uciekinierów na temat niemieckiego programu rakietowego. Tyle, że były to jedynie bajki rozpowszechniane na potrzeby propagandy.
Zresztą anglojęzyczny tytuł filmu opracowany z myślą o widzu zagranicznym – „V2 - Escape from Hell” podejmuje na nowo ten zmyślony wątek.
Sam Diewiatajew niczego podobnego nie utrzymywał. I nawet gdyby próbował to, by nie mógł. Nic o V2 nie wiedział a poza tym przez ponad 10 lat po wojnie – albo siedział w więzieniu podejrzany o szpiegostwo albo pracował jako robotnik (mniej lub bardziej przymusowy i pod stałym nadzorem władz) m.in. w Kazaniu. Np. jako portowy doker. Z jego 9 towarzyszy ucieczki też nie specjalnie mógł ktokolwiek zeznawać. Uznano ich za domniemanych szpiegów lub podejrzanych o kolaborację z Niemcami. Smiersz zakwestionował bowiem zeznania całej 10-tki uciekinierów rekomendując ich jako zdrajców. Wszyscy (poza Diewiatajewem, którego dla pewności zapuszkowano na amen) trafili do sowieckich jednostek karnych w marcu i kwietniu 1945 z rodzajem piętna i wilczego biletu. Mimo, iż wojna skończyła się niebawem, w maju, ze względu na charakter oddziałów w których walczyli, aż 6 towarzyszy ucieczki Diewiatajewa zginęło. Przeżyło 3, którzy po wojnie zaszyli się, który gdzie mógł, byle z dala od sowieckich władz, ciągle mających ich na oku.
Nawet zeznania oficerów z niemieckiej 6. Floty Powietrznej potwierdzające przypadek niezwykłej ucieczki nie zdjęły z nich nadzoru milicyjnego. Pozwolono im jedynie, od jesieni 1945 r., osiedlać się gdzie który chciał, ale mieli obowiązek terminowego zgłaszania się do lokalnych władz.
Zarówno Diewiatajew jak i ci z towarzyszy pilota, którzy przeżyli, zostali - nawet nie po śmierci Stalina a dopiero w 1957 r., uniewinnieni z zarzutu kolaboracji z Niemcami po tym, gdy opowiedział się za nim szef sowieckiego programu kosmicznego Siergiej Pawłowicz Korolew, Ten ostatni argumentował, niezgodnie z faktami, że informacje przekazane przez Diewiatajewa i jego towarzyszy miały kluczowe znaczenie dla sowieckich podróży kosmicznych.
Wzmiankowaną narrację utrzymuje się w Rosji do dziś.

Sygnalizuję na wypadek, gdyby komukolwiek się to do czegoś (przed seansem) przydało.

Pozdrawiam.

jabu

Wielkie dzięki za dużą dawkę rzeczywistych faktów (a nie propagandowej postsowieckiej historio-filmografii) i równocześnie szacunek, że chciało Ci się to wszystko tutaj napisać.

ocenił(a) film na 4
Sebastian_Jesion

Dzięki za docenienie. Za podobne sprostowania na ogół mnie strzygą i grillują. Zwłaszcza te kierowane pod adresem kinematografii rosyjskiej. Na Filmwebie również.
Kiedyś wrzucałem ich więcej
https://www.filmweb.pl/film/Miasto+nieujarzmione-1950-35543/...
ale częsty hejt i związana z nim konieczność reakcji wywołały u mnie znużenie oraz braki kondycyjne toteż z czasem przerzuciłem się na komentowanie drugiego z preferowanych gatunków jakim jest horror:
https://www.filmweb.pl/serial/Creepshow-2019-834951/discussi...

Niemniej tym większe zaskoczenie, że ktoś jeszcze na Filmwebie (dość upadłym portalu) potrafi rzecz komplementować, więc tym bardziej doceniam i dziękuję za pochwałę.
Pozdrawiam.

jabu

Rzeczowo i ciekawie wyjaśnione. Dziękuję.

jabu

Dzięki za opis. Właśnie oglądam. Zastanawiam się skąd wziął się olej który zalał wiatrochron w samolocie głównego bohatera... Cały przód Airacobry zapełniony jest "artylerią" (czemu nie strzelali z działka do bombowca? Kłopoty z amunicją?) silnik jest za kabiną, zbiornik oleju jeszcze dalej...

ocenił(a) film na 4
michall_1939

Dziękuję za komentarz.
Jednocześnie przepraszam, ale się doń nie ustosunkuję. To są bowiem technikalia i to w dodatku lotnicze a ja jestem lądówka ze wskazaniem na artylerię. I to też przede wszystkim z obszaru Azja-Pacyfik. Lotnictwo jest dla mnie zasadniczo obco klasowe więc pozwolę sobie abdykować od odpowiedzi gdyż nie posiadam wiedzy pozwalającej na dyskusję w tych obszarach.

Tytułem podsumowania dodam jednak, że nie trzymanie się nawet pozorów realizmu to stała bolączka filmów wojennych czy historycznych i kino rosyjskie zasadniczo się w tej materii nie odróżnia in minus.
Problemy dewastujące poziom współczesnej kinematografii rosyjskiej są zupełnie innej materii (ideologia, zafałszowywanie faktów, przerzucanie winy na innych - często w bezczelny sposób, gloryfikowanie formacji, które widzom z wielu krajów (ale nie widzom zachodnim) kojarzą się z ponurą działalnością, itd.).
Natomiast na innych polach dokonania filmowców rosyjskich (tudzież radzieckich) są niepodważalne. Sceny batalistyczne ich starych produkcji, na które w charakterze statystów ściągano całe pułki wojska, nawet dziś, w dobie efektów CGI – robią wrażenie zapierając dech w piersiach widza.
Potrafię z przyjemnością wracać np. do wczesnych produkcji Bondarczuka.

Pozdrawiam,
jabu

ocenił(a) film na 5
jabu

Też bardzo dziękuję za garść faktów historycznych.
Ukłony i pozdrówka :)

clarencefilmweb

Jakoś tak tu trafiłem, bo właśnie zabieram się do tego filmu.
Bezcenna rzecz poczytać sobie takiego gotowca.
Tak więc, również wielkie dzięki.

ocenił(a) film na 8
michall_1939

Z przodu kabiny Bell P-39 Airacobra znajdował się niewielki zbiornik oleju przekładni redukcyjnej śmigła. Mógł to być też olej z instalacji hydraulicznej samolotu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones