Czasem wkurzało mnie to, że gdy się robi ekranizację, wywala się wiele motywów z książki.
Teraz już jednak wiem, dlaczego to się robi.
Ten film wygląda tak, jakby tego czegoś nie zrobiono. Przez to fabuła jest zbyt gęsta, kolejne postaci co chwilę migają na ekranie i ciężko się we wszystkim połapać. Trochę tak, jakby wziąć wszystko, co ma się w lodówce i walnąć do jednego garnka, nie otwierając nawet opakowań. Zupa z ketchupu, brokuł i tuńczyka w puszce - mniam.
ogolnie to zawsze mozna zwiekszyc dlugosc filmu czy zrobic z nigo serial, lecz za to akurat sa odpowiedzialni sponsorzy, ktorzy placa i wymagaja :) bo statystyczny europejczyk np nie pojdzie do kina na film 5h, wiec nawet jak japoniec zrobi taki film to nam i tak puszcza 2h. Albo juz od naszych sasiafow dus bot, orginalna wersja tez z 5h trwala, ale powszechna ma z 2
zyjemy w statystycznym bledzie i ambitne projekty musza albo kosztowac ponad przecietnosc albo byc niszowe, niestety srodka brak