magiczna kreda pozwalająca spełniać życzenia... O słodki Boże co to ma być? Filmowa adaptacja Zaczarowanego Ołówka??? Kolejny ruski chłam się szykuje...
Ty glupek jestes, kolejny polski dyletant sie trafil, nie zobaczyl, a juz krytykuje, na pal z takimi cwokami.
Ogladalem pierwsza czesc i bardzo mi sie podobala. Zenada.
Nie "ruski" a Rosyjski, naucz się ortografii i kultury wypowiedzi dziecko, bo jak do tej pory, to Ty zostawiasz po sobie "chłam"
(h)amerykanskie filmy zgabczyly komus mozg.......... powiem tylko chcialabym dozyc takiego okresu w ktorym my bedziemy robic takie filmy a nie te zenujace produkcje typu Ja wam pokaze, tylko mnie kochaj itd.....
haha zapomnij, czasy "Misia" i "Rejsu" już się skończyły :) teraz nasze "gwiazdy" grają w dennych i płytkich (moim zdaniem) filmach typu własnie "Ja wam pokaże" "tylko mnie kochaj" "Lejdis" itd. Kiedyś myślałem że "Wiedźmin" będzie dobry.. ale aż się dziwię Sapkowskiemu że ich za ten "film" nie podał do sądu.. serial niewiele lepszy..
w książce w II części (Straż Dzienna) żadna kreda już nie występowała. Jeśli już, to motyw kredy pojawił się krótko w I częsci i faktycznie był trochę obciachowy.
W II części trylogii najfajniejszy był motyw romansu Ciemnej z Jasnym. Czyżby, sądząc z opisu, w filmie to pominęli ???
nie pomineli jest;). W jedynce zresztą była opcja jak Zawulon wyszedł na ulice i podniósł im tego iła:D a chyba to było w w książce w drugiej częsci i to ktoś z jasncyh wspomina, że miał taki sen:D POkręcili. A jak się kończy książkowa straż dzienna?? jelsi może zaspojlować ofkoz:D
Nie można zdradzać, bo do końca książki trzymana jest tajemnica, dlaczego Zawulon przeprowadza skomplikowaną operacją i poświęca swoich, przedstawiane są mylne tropy, wszystko wyjaśnia się w finale - zepsułbym całą przyjemność z ewentualnej lektury :). Powiem tylko, że Dzienny Patrol jest książką lepszą od Nocnego, bo pisało go dwóch autorów, Łukjanienko i Wasiliew. Podobno jeden pisał partie Ciemnych, a drugi Jasnych ...
no nie... Tak to jest jak ktoś pisze głupoty. Kreda jest, a i owszem, ale ma ona trochę inną rolę niż spełnianie życzeń! :-/ Kto to wymyślił? Filmu nie widziałam, ale serdecznie polecam całą serię książek Siergieja Łukjanienki o świecie Zmroku.
Kreda w książce wystapiła w częśći pierwszej...nie spełniała życzeń;)
W filmie, w części pierwszej nie zauważyłam...
o dżizassss
kreda Tamerlana jest w filmie dzienna straż, w nocnej nie ma.
Działa na zasadzie, że pojawia się to co ktoś nią napisze, bądź co będzie chciał. A filmu Bekmabetova jako filmy a nie adaptacje to niegialne kino sf fantasy.
A mi motyw z kredą się podoba, tak samo jak inne... hm, 'artefakty' w tym filmie. Owszem, niektóre z nich są niepozorne, kiczowate, ale ta ich niepozorność wydaje mi się oryginalna i zaskakująca (np. ta kuleczka na sznurku, która rozpieprzyła całą Moskwę... Wow!).
niestety, jestem rozczarowana bardzo. oglądałam "nocną straż", wczoraj
wieczorem zobaczyłam dzienna. o ile jedynka była dla mnie do przeżycia,
choć wyobrażenie świata Łukjanienki mam zupełnie inne, o tyle druga część
zdenerwowała mnie. mimo iż nie tak dawno czytałam po raz drugi cała sagę,
to w filmie kompletnie się pogubiłam. tu trochę elementów z pierwszej
części, trochę z drugiej, wogóle nie pojawia się historia miłości miedzy
Jasnym i Ciemna, a drugi tom to najlepsza wg mnie częśc sagi. i jeszczete
komary na drugiej warstwie zmroku... może gdynym nie czytała książki
odebrałabym film inaczej...
ciekawe jak dla mnie jest właśnie nie trzymanie się z pierwowzorem. jak dla mnie jedna z najlepszych adaptacji ostatnich lat
Kreda losu, a nie kreda spełniająca życzenia. Albo ktoś nie oglądał tu filmu, albo go nie zrozumiał. Kreda losu może zmienić bieg wydarzeń, o ile napis zostanie wykonany przez osobę na właściwej powierzchni.